Zoey:- Nie wierzę, ale udało mi się znaleźć trochę czasu na wstawienie fotek. Do tego prosto z mojego ulubionego anime. A na pewno jednego z najlepszych. Tak szczerze mówiąc to mam listę takich, które lubię bardziej, a które mniej, ale i tak nie zmienię zdania o nich.
Nami:- Znowu się przechwalasz, Zoey. Dodatkowo piszesz bez sensu. To jest strasznie chaotyczne.
Zoey:- A ty się nie wtrącaj do tego co ja robię rudzielcu.
Nami:- PRZESTAŃ NAZYWAĆ MNIE RUDZIELCEM!!!
Zoey:- Przestanę wtedy, gdy ty przestaniesz mnie poprawiać i się wtryniać w moje sprawy. Idź lepiej do tego głupka Luffy'ego. - wygląda przez okno. - Z tego co widzę to właśnie przyssała się do niego jakaś tępa landryna. *uśmieszek*
Nami:- Nie!!! To nie możliwe. Luffy lecę do ciebie. *wyskakuje przez okno*
Zoey:- Co za idiotka?! Ciekawe czy żyje?
Nami: *Podnosi się, ale nie da rady iść, więc pełźnie* Ty cholero jedna zostaw mego faceta w spokoju!!!
Zoey:- To tyle, jeśli chodzi o dalsze poczynania rudej. Poszła w cholerę i mam nadzieję, że szybko nie wróci. Ale na pewno to długo potrwa, nim wyratuje tego przygłupa. No, a wracając do tematu... to tyle co chciałam przekazać. Do zobaczenia w piątek, jeśli dotrwam.
ONE PIECE ^^ ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz