Zoey:- W końcu początek długo oczekiwanych wakacji. Nami, Robin i te przygłupy nie mogli się doczekać upalnych wolnych dni. Męczyli mnie ciągłymi pytaniami, kiedy będą mogli wyjechać gdzieś odpocząć. <załamka> Jednak jakoś to przetrwałam i odpowiadałam tak samo za każdym razem, aż zrozumieli przesłanie. <33
Luffy:- Zoey, kiedy ty to skończysz? Bo my już wychodzimy, czekamy tylko na ciebie! <Krzyk z korytarza>
Zoey:- Jeszcze minutka, może dwie. Możecie iść sami, przyjdę do was później.
Nami:- Dobra. To my będziemy w tym samym miejscu co zawsze. Chyba, że będzie zajęte, wtedy będziesz musiała nas znaleźć!!!
Zoey:- Żaden problem! Nie jestem tak zacofana jak pewne osoby, których nie wymienię z imienia! Znajdę was na pewno! Aaa... Nami, pilnuj Zoro i Luffy'ego, żeby się nie zgubili i nie zrobili czegoś głupiego!
Sanji:- Ja i Nami-swaaan do tego nie dopuścimy! Możesz na mnie liczyć, Zo-chwaaan.
Zoey:- Zamknij się erotomanie i mnie tak nie nazywaj!!! Jeszcze raz usłyszę to cholerne zdrobnienie, a znajdziesz się na intensywnej terapii szybciej, niż myślisz!!! Dotarło to do twojej tępej łepetyny?!
Sanji:- Hai, Zoey-san !!! <serduszka w oczach>
Zoey:- I przestań robić takie głupie miny!!! Nie jestem twoją dziewczyną, głąbie!!!
Ace:- Ktoś mnie wołał?!
Zoey:- Nie, ale jak już tu jesteś to zajmij się nim.
Ace:- Tak, jest!!! <Wziął go za fraki i wykopał za drzwi>
Zadanie wykonane.
Zoey:- No to dobrze. ;*
Ace:- Zo, nie powinnaś tego była robić.
Zoey:- Ale chciałam. Jesteśmy od kilku lat razem i nic tego nie zmieni, a oni powinni w końcu o tym wiedzieć co nas łączy.
Ace:- Możemy wróćić do tego później, teraz zdaje się masz coś do zrobienia.
Zoey:- A no racja. Tym razem będzie trochę inaczej i szybciej. No to daję fotki i lecę, a ty mi tu nie zaglądaj przez ramię.
....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz